No, nie wytrzymam. Co za tuman. Wczoraj już nawet stukałem mu w szybę pierwsze cztery nuty z mojej „Piątej”, a on nic. No, normalnie tuman. A przecież kilka dni temu opowiadał swojej wnuczce, że to „los puka do drzwi…”.

Kilkakrotnie oglądał „Interstellar” więc wydawało mi się, że łatwo powinien zrozumieć… Między innymi właśnie dlatego wybrałem jego, a on okazał się zwykłym tumanem…

A może on nie zna niemieckiego? OK, jutro spróbuję po angielsku. Powtórzę Händla, Elgara, Liszta i dołożę Prokofjewa – tak, wezmę „Romeo i Julię”. Jedna z jego ukochanych wnuczek ma na imię Julia. Może to pomoże…

To wyjątkowo dobry dzień na wysyłanie wiadomości choć tu, gdzie jestem, na szczycie i w chmurach, każdy kolejny dzień to Dzień Zmarłych. Nie będziemy specjalnie świętować, choć może wpadnie do mnie Anton. Podobno chce ogłosić konkurs na nazwę naszego Domu Nieśmiertelnego Muzyka. Chyba mam dla niego ciekawą propozycję….

To 1. odcinek opowieści o mieszkańcach Domu Nieśmiertelnego Muzyka, która z czasem przekształci się w cykl „1000 utworów muzyki klasycznej, których warto posłuchać chociaż raz w życiu.

Jeśli lubisz ten blog i zależy Ci na jego kontynuacji, możesz wspomóc autora „Kroniki Ludwika” jednorazową lub cykliczną darowizną za pośrednictwem projektu Patronite albo z wykorzystaniem systemu PayPal.

INSPIRACJA WPISU: