Ona jest bystra i, hmm…, piękna.

Poskładała w całość wszystkie elementy i dzisiaj powiedziała do Kotka: „Sprawdziłam w necie (?!), Phonak to nie słuchawki, ale aparat słuchowy. Wyczerpują mu się baterie i jest tym tak przerażony, że szuka kogoś, kto może o tym powiadomić przyszłych mieszkańców Domu Nieśmiertelnego Muzyka. Napisz o tym na blogu, może ktoś przeczyta, uwierzy i zabierze ze sobą…”.

O Boska, od dziś jesteś moją Panią, mogłabyś być moją Elizą…

Tak, tak, potrzebuję baterii do Phonaka. Bez nich moje życie (ha, ha, sam się uśmiałem) po raz kolejny straci sens. Zaczynam ją lubić. A i Kotka troszkę bardziej toleruję.

To 7. odcinek opowieści o mieszkańcach Domu Nieśmiertelnego Muzyka, która z czasem przekształci się w cykl „1000 utworów muzyki klasycznej, których warto posłuchać chociaż raz w życiu.

Jeśli lubisz ten blog i zależy Ci na jego kontynuacji, możesz wspomóc autora „Kroniki Ludwika” jednorazową lub cykliczną darowizną za pośrednictwem projektu Patronite albo z wykorzystaniem systemu PayPal.

INSPIRACJA WPISU: