Pod koniec wczorajszego spotkania doszło do lekkiego zgrzytu.
Być może pod wpływem szampana, a może z nieskrywanej zazdrości, a może i z głęboko skrywanych nacjonalnych emocji spięli się ze sobą Igor z Aramem.
Obaj oczekiwali ode mnie potwierdzenia, że to właśnie ich balety zasługują na kolejne nagrody.
Znacznie bardziej agresywny był Igor, który przeplatał melodie z „Ognistego Ptaka” z „Pulcinellą”, z „Agonem”, z „Historią żołnierza”, z „Weselem” i ze „Świętem wiosny”.
Próbował przy tym tańczyć, czym bezbrzeżnie rozbawił Diagilewa.
Aram przez większość czasu przyglądał się tym pląsom z boku, ale gdy zmęczony Igor przykucnął, przeskoczył nad nim, wykrzykując wojowniczo melodię „Tańca z szablami”…
Obaj, znużeni tańcem i szampanem, spoglądali na mnie w oczekiwaniu na werdykt. Musiałem jakoś załagodzić sytuację…
Zaprosiłem wszystkich na jutro na odsłuch, a obu zwaśnionych poprosiłem o wybór jednego tylko baletu.
To, że Aram wybrał do pojedynku „Gajane” wcale mnie nie zaskoczyło, ale to, że Igor pasował do boju „Święto wiosny”, lekko mnie zdziwiło i wydawało mi się ryzykownym posunięciem przy tak konserwatywnej publiczności…
Poprosiłem, aby wybrali tylko po jednym wykonaniu i zapowiedziałem, że o werdykcie zadecydują wszyscy mieszkańcy DNM-u…
Sam jestem ciekaw…

