Co za smutny dzień…!

Ze śmiercią jesteśmy w DNM-ie od lat za pan brat. Swoją wrażliwością moglibyśmy jednak bogato obdzielić większość pozostałych na ziemi ludzi i bardzo odczuwamy żal tych, którzy pozostają osamotnieni po dramatycznych rozstaniach.

Wielu z nas napisało msze żałobne i bardzo często uczestniczymy w muzycznym misterium oddawania komuś hołdu.

Dziś poczułem wewnętrzny imperatyw, aby posłuchać requiem Brahmsa. Zapisany przez Johannesa poziom dramaturgii jest najbliższy dzisiejszemu mojemu stanowi.

Niech czci muzyka, a ja już milknę… Niech trwa w nas to brzmienie ciszy…

To 75. odcinek opowieści o mieszkańcach Domu Nieśmiertelnego Muzyka, która z czasem przekształci się w cykl „1000 utworów muzyki klasycznej, których warto posłuchać chociaż raz w życiu.

Jeśli lubisz ten blog i zależy Ci na jego kontynuacji, możesz wspomóc autora „Kroniki Ludwika” jednorazową lub cykliczną darowizną za pośrednictwem projektu Patronite albo z wykorzystaniem systemu PayPal.

INSPIRACJA WPISU: