Powinienem przeprosić Mozarta za każdą złą myśl, za każde złe słowo, które kierowałem w jego stronę tylko dlatego, że drażnił mnie swoją nieokrzesaną hałaśliwością i nadmierną ruchliwością.

Wielokrotnie miałem wiele przyjemności ze słuchania jego muzyki, ale to, co przeżyłem dzisiaj, nie tylko sprawia, że lepiej potraktuję Wolfganga, ale otwiera mi szerzej uszy na wspaniałość opery jako sztuki.

Do totalnego zachwytu nad operą potrzebowałem nie tylko samej muzyki, śpiewu i wyobrażenia sobie fabuły, ale też konkretnego wykonania, które sprawiło, że na wielokrotnie wcześniej podsłuchiwany fragmentami „Czarodziejski flet” zareagowałem dzisiaj boskim szokiem.

Słuchałem lirycznie brzmiącego Tamino (Ernst Haefliger), czarującego Papageno (Dietrich Fischer-Dieskau), anielskiej Paminy (Maria Stader), ognistej Królowej Nocy (Rita Streich), rewelacyjnej orkiestry pod dyrekcją Ferenca Fricsaya i zatopiłem się w bajce opowiadanej przez Mozarta.

Dwie i pół godziny szczęścia…

Fricsay oparł się pokusie uczynienia z „Czarodziejskiego fletu” masońskiego moralitetu, co wielu z mniejszym lub większym powodzeniem robiło, wykorzystując ukryte w libretcie i w muzyce wolnomularskie symbole. Zamiast nadmiernej powagi i pompatyczności uzasadnionej walką dobra i zła, mamy świetlistość i urok, jakich należy się spodziewać w bajce, w której zwycięża miłość i szlachetność.

Dopiero dzisiaj doceniłem, że oprócz fascynujących arii Królowej Nocy i duetu Papageno i Papageny Wolfgang przeniósł nas swoją muzyką w długą podróż do bajkowej krainy magii, miłości i humoru, i aby się tam dostać, wystarczyło wykonanie, które akurat dzisiaj idealnie zgrało się z moim nastrojem.

Premiera opery z librettem Emanuela Schikanedera miała miejsce w jego podwiedeńskim teatrze Freihaus-Theater auf der Wieden zaledwie dwa miesiące przed śmiercią Mozarta, ale nawet w tak krótkim czasie mógł on doświadczyć licznych wyrazów zachwytu, w tym również ze strony Salieriego, który już podczas premiery głośno oklaskiwał każdą scenę.

Nie dane było jednak Wolfgangowi nacieszyć się długotrwałym podziwem wiedeńskiej publiczności. W ciągu 10 lat od premiery w samym teatrze Schikanedera wystawiono „Czarodziejski flet” 230 razy. Większość już bez udziału Mozarta.

Komponując operę, Amadeusz dostosował wszystkie role do umiejętności dostępnych sobie artystów, a zarówno on jak i my wszyscy mieliśmy to ogromne szczęście, że akurat szwagierka Wolfganga — Josepha Hofer, która zadebiutowała w roli Królowej Nocy, miała sopran sięgający stratosfery. To jej zawdzięczamy najsłynniejszą operową arię świata.

Geniusz Mozarta przejawił się w tej operze w nadaniu każdej roli odrębnego muzycznego wizerunku. Arie Papageno mają charakter pieśni ludowych, muzyka mędrca Sarastro jest dostojna i niemal hymnalna, zakochany książę Tamino jest liryczny, a zła Królowa Nocy śpiewa z wirtuozerską wściekłością.

Różnorodność kolorów, która dzisiaj wydaje się oczywista, wcale nie była taka w końcówce XVIII wieku, a zastosowanie wielu efektów specjalnych jak gwizd i magiczne dzwonki Papageno, jąkany duet Papageno i Papageny czy też koloratura Królowej Nocy stanowiło krok milowy w muzyce, a ja myślę też sobie, że gdyby nie śmierć Mozarta to byłby to również początek nowej ery w jego twórczości.

Czarodziejski flet otrzymany przez Tamino nie tylko chronił jego i Paminę w trakcie prób, którym zostali poddani przez Sarastro.

Magiczne dzwonki, którymi obdarzony został Papageno, nie tylko chroniły jego i Tamino podczas podróży do pałacu Sarastro.

Flet i dzwonki umożliwiły im obu zdobycie swoich miłości i co ważne miały wspaniałą moc przekształcania smutku w radość… Ja sam jestem dzisiaj tego dowodem.

Kochający muzykę wielki filozof Georg Hegel napisał o „Czarodziejskim flecie” tak: „Imperium nocy, królowa, imperium słońca, tajemnice, inicjacje, mądrość, miłość, życiowe próby i rodzaj miernej moralności, która jest doskonała w swej ogólności — wszystko to, wraz z głębią uroczej słodyczy i duszą muzyki, rozwija i wypełnia wyobraźnię i ogrzewa serce”.

INSPIRACJA WPISU:

https://open.spotify.com/album/2kHbURcUEHZ0DNetSIN1Zo