Spożyte w miłym towarzystwie syte śniadanie trochę mnie rozleniwiło. Nie zatrzymywałem Clary, gdy podniosła się z krzesła i wyciągnęła dłoń na pożegnanie. Ona też była chyba zmęczona retrospektywną podróżą i nawet nie próbowała umówić się na następne spotkanie. Na odchodne rzekła jednak tonem, który odebrałem niemalże jak rozkaz:

– Idź mistrzu do Lili. Ona od dawna czeka na ciebie, lecz uważaj, bo wciąż może być na ciebie zła…

Wróciłem do siebie i chciałem udać się na przedobiednią drzemkę, lecz słowa Clary nie dawały mi spokoju. Jedyną Lili, którą kojarzyłem wśród mieszkańców Domu Nieśmiertelnego Muzyka, była młodziutka w dniu swojej śmierci Francuzka Boulanger. Czemu akurat do niej wysyłała mnie Clara?

Uruchomiłem Nekronet i wyszukałem kompozycje Boulanger, zauważając przy okazji, że jej prawdziwe imiona to Marie-Juliette Olga, a Lili to jedynie upowszechniony rodzinny pseudonim. Dotarło też do mnie, że Lili to młodsza siostra słynnej nauczycielki muzyki, kompozytorki i dyrygentki Nadii Boulanger.

To właśnie Nadia nazwała swą niezwykle uzdolnioną siostrę „pierwszą prawdziwą kompozytorką” i przez całe swoje długie życie dbała o jej muzyczną spuściznę z pełnym przekonaniem, że dba o dzieła muzycznego geniusza.

Starsza o niecałe sześć lat siostra stała się pierwszą nauczycielką Lili i zabierała ją ze sobą na wszystkie swoje zajęcia w Konserwatorium Paryskim. Nadia miała wówczas 11 lat, a Lili 5!

Siostry pochodziły z rodziny, w której muzyka była esencją dnia codziennego. Ojciec dziewczynek Ernest to kompozytor, który w wieku 19 lat otrzymał w 1835 roku „Grand Prix de Rome” za kantatę „Achille”, stając w równym szeregu zwycięzców tej nagrody z Gounodem, Bizetem, Berliozem czy też Debussym. Matką była rosyjska księżniczka Raissa Ivanovna Mychetskaya, młodsza od męża o 41 lat sopranistka będąca uczennicą Boulangera.

Boulangerom urodziły się dwie córki i to na nich spoczął obowiązek podtrzymania rodzinnej tradycji. Nadia zajęła w „Grand Prix de Rome” drugie miejsce w 1908 roku, a Lili zwyciężyła w tym prestiżowym konkursie pięć lat później, stając się pierwszą w historii kompozytorką, która zdobyła tę nagrodę.

Ernest Boulanger nie dożył sukcesów swych córek. Płodząc Lili w wieku 77 lat, osierocił ją przed jej siódmymi urodzinami.

Lili, w przeciwieństwie do będącej okazem zdrowia Nadii, była dzieckiem chorowitym i wymagającym stałej opieki, a mimo tego podjęła ze znakomitymi rezultatami naukę gry na skrzypcach, fortepianie, harfie, wiolonczeli oraz z czasem, będąc od dziewiątego roku życia pełnoprawną uczennicą paryskiego konserwatorium, najbardziej ją fascynującą naukę kompozycji.

Zwycięstwo w „Grand Prix de Rome” uzyskane dzięki wspaniałej kantacie „Faust i Helena” umożliwiło Lili wyjazd do Rzymu, lecz tam nie czekano na nią z otwartymi rękoma.

Dyrektor rzymskiej Akademii Francuskiej Albert Besnard okazywał jej jawną wrogość, twierdząc, że już sama obecność kobiety wśród studentów zniszczy dyscyplinę i przyniesie więcej szkód niż pożytku. Lili wróciła do Paryża już po trzech miesiącach, a pogarszający się stan jej zdrowia oraz wybuch I wojny światowej sprawiły, że wróciła do Rzymu dopiero dwa lata później.

Z włoskiej wyprawy wróciła do Paryża w trybie pilnym na ratującą życie operację, lecz wyniszczająca ją choroba nie ustąpiła i Lili musiała pogodzić się z nieuchronnie zbliżającą się szybkimi krokami śmiercią.

Miała tylko 24 lata, gdy zaczęła pisać swoje requiem dedykowane wprawdzie ojcu, lecz będące także własną ufną odpowiedzią na wyraźnie już słyszane ostateczne wzywanie przez Najwyższego.

Odpowiedzią mocno wierzącej w Boga Lili Boulanger na zbliżającą się śmierć było pokutne „De profundis” — „Z głębokości wołam do Ciebie, Panie”.

To zawarte w biblijnej Księdze Psalmów kierowane do Boga błaganie o ocalenie, połączone z wyznaniem grzechów przepełnionym ufnością ich odpuszczenia, postawiło młodziutką Lili w chwalebnym szeregu mężczyzn komponujących przez minione wieki muzykę do słów zawartych w 130. Psalmie.

To doprawdy piękny i imponujący skład wybitnych kompozytorów: Orlando di Lasso, Josquin des Prés, Giovanni Pierluigi da Palestrina, Andrea Gabrieli, John Dowland, Thomas Morley, Henry Purcell, Johann Hermann Schein, Heinrich Schütz, Jean-Baptiste Lully, Marc-Antoine Charpentier, Michel Richard Delalande, Georg Friedrich Händel, Jan Dismas Zelenka, Christoph Willibald Gluck, Wolfgang Amadeus Mozart, Felix Mendelssohn, Lili Boulanger…

Wyłączyłem Nekronet i zacząłem słuchać pokutnego psalmu Lili. Po kilku godzinach przenikającej mnie na wskroś muzyki zapomniałem o obiedzie i pozostając wciąż w muzycznym amoku, nie wiem nawet, jak i kiedy stanąłem pod drzwiami młodziutkiej Boulanger.

Otworzyła mi już po pierwszym stuknięciu w drzwi, a ja, nie przekraczając progu, od razu zapytałem wprost:

– Podobno jesteś na mnie zła?

– Owszem, byłam… Minął w kronice rok 1913 i pomyślałam sobie, że moją zwycięską kantatę „Faust i Helena” pominąłeś pewnie tylko dlatego, że jestem kobietą. Skoro jednak dzisiaj jesteś tutaj, to chyba będę musiała zmienić zdanie. Zapraszam…

INSPIRACJA WPISU: