Szykuje się dzisiaj operowy maraton. Od kilku dni nie widziałem nigdzie ani Mozarta, ani Rossiniego. Podobno zamknęli się w pokoju Wolfganga i próbują ustalić wspólnie wybrane wykonania na koncert obu ich oper o losach Figara i jak głosi roznoszona pokątnie plotka, już kilka razy zdołali się pokłócić i wzajemnie obrazić. Ciekawe, czy uda im się cokolwiek ustalić?

W operze Rossiniego Figaro to sprytny, może nawet raczej cwany balwierz, który po wielu perypetiach pomaga hrabiemu Almavivie wkraść się w łaski pięknej Rozyny na tyle skutecznie, że ta zostaje żoną hrabiego. W nagrodę hrabia czyni (już u Mozarta) z Figara zarządcę swoich dóbr.

Od ślubu z Rozyną i związanych z tym podniet i rozkoszy opisanych przez Rossiniego minęły pełne trzy lata i gorące uczucie hrabiego znacznie w operze Mozarta ostygło. Nie oznacza to jednak, że i sam hrabia ostygł. Wręcz przeciwnie… Hrabia wrze… na widok Zuzanny, która pojawia się u Mozarta jako pokojówka żony Almavivy, a zarazem oficjalna narzeczona Figara…

Figaro znając z Rossiniego jurność i przebiegłość hrabiego postanawia u Mozarta udaremnić jego niecne zamiary, a na dodatek kombinuje jakby tu pozbawić swego pana prawa do pierwszej nocy ze swą ukochaną. W osiemnastym wieku w środku cywilizującej się już Europy!!!

Intrygi, które wymyślił dla obu zoperowanych sztuk Pierre Beaumarchais przełożone na użytek operowych spektakli przez genialnych librecistów i cudnie zilustrowane muzyką przez Rossiniego i Mozarta stanowią jedne z najbardziej uniwersalnych komediowych przedstawień odwiecznych damsko-męskich gierek i rozgrywek i niezmiennych „samczych” potyczek.

Pod przykrywką warstwy obyczajowej Beaumarchais przemycił jednak także krytykę feudalizmu i arystokracji. Nie uszło to uwadze czujnych nadwornych cenzorów. Najpierw król Ludwik XVI zakazał publicznych wystawień sztuk we Francji, a chwilę później podobny zakaz wydał w Wiedniu cesarz Józef II.

Spryt Mozarta, który mieszkając wówczas w Wiedniu, był świadom tego, że obie sztuki Beaumarchaisa krążą potajemnie po austriackich arystokratycznych domach, polegał na tym, że napisanie libretta do swojej opery zaproponował nadwornemu dramaturgowi cesarza Józefa – Lorenzo da Ponte. Cesarz zgodził się na przygotowanie opery pod warunkiem oczyszczenia tekstu z akcentów politycznych.

Da Ponte spełnił cesarskie oczekiwania i otrzymaliśmy czystą komedię, w której bohaterowie ku rozrywce widzów znikają w ukryciu i za przebraniem, i nie zawsze okazują się tymi, za kogo się podają. Marcelina na przykład – służąca i matka zaginionego dziecka doktora Bartolo, która chciałaby pojąć Figara za męża, okazuje się jego… uff, niewiele brakowało, a odebrałbym nowym słuchaczom przyjemność odkrywania tajemniczych zakamarków z operowych librett…

INSPIRACJA WPISU: